To nie jest tak, że pierwszy post jest początkiem. Ta droga, islandzka droga, ma już we mnie swoje miejsce i rozpoczęła się wiele lat temu. Zobaczymy, ku czemu będzie prowadzić. Na razie uznałem, że czas na otwarcie miejsca, w którym będę tematycznie nawiązywał do tego, co islandzkie we mnie, obok mnie i co jeszcze daleko, po co nie sięgnąłem.
21 lipca ruszam w podróż. To będzie nowy początek, bo Islandię dotknę, poczuję, może obejmę. Do tego czasu będzie o wszystkim, co dotyczyć będzie przygotowań. Także o tym, dlaczego zdecydowałem się na to, że 21 lipca po raz pierwszy wsiądę w samolot i polecę do Keflaviku.
Jarek, powiedz mi - dlaczego? Dlaczego właśnie Islandia? Od lat obserwuję Twoją nią fascynację. Zimnym, nie wiem czy otwartym i przyjaznym krajem. Pozbawionym słońca, co dla mnie byłoby nie do zniesienia. Co Cię tak urzekło?
OdpowiedzUsuńTak czy owak cieszę się niezmiernie, że jedziesz, trzeba się cieszyć, gdy ludzie, których lubimy spełniają swoje marzenia.
serdeczności
p.
Po to jest to miejsce, żebyś się dowiedział. :) Nie wszystko od razu. Zaglądaj.
UsuńOK:)
UsuńBędę śledzić :) Powodzenia.
OdpowiedzUsuńŚledź, literówki także. :D
UsuńDziękuję za zaproszenie, Jarek. Spełnienia islandzkich marzeń Ci życzę. No i troszkę zazdroszczę, bo ciekawską mam naturę i wszystko chciałabym dotknąć, polizać, pozachwycać się tym.
OdpowiedzUsuńPostaram się, żebyś poczuła się, jakbyś tam była. To za jakiś czas. :)
UsuńTeż bym chciała
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś!
UsuńNa pewno będzie to wspaniała wyprawa. Świetnie, że zdecydowałeś się na taki blog :)
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że będzie wspaniała. :)
UsuńRozumiem Cię doskonale. Ja swój pierwszy raz w Islandii mam już za sobą :-)W zeszłym roku spełniłam swoje marzenie, które wyglądało na mrzonkę raczej, bo ceny biletów były zaporowe. Kocham Wizzaira od zeszłego roku :-)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że to kraj przeciwieństw , geologia na wyciągnięcie dłoni i wszystko na stosunkowo małym obszarze.
W ciągu tygodnia przejechaliśmy "1" dokoła i...zakochałam się na zabój. Planujemy w zimie pojechać zwiedzić jaskinie lodowe , pochodzić po lodowcu i , mam nadzieję, upolować zorze. A w lecie 2017 - interior.
Na stałe nie dałabym rady- białe noce bardzo mi odpowiadają, ale braku słońca bym nie przetrzymała.
Na jak długo jedziesz?
Dzięki, że wpadłaś i podzieliłaś się wrażeniami. :) Jadę na dwa tygodnie. Będę o tym szczegółowo pisał.
UsuńDziękuję za zaproszenie, Jarku :) Bardzo się cieszę, że spełnisz swoje marzenie, a ja z przyjemnością potowarzyszę Ci przynajmniej wirtualnie.
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło. :)
UsuńZazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńJa zazdroszczę tym, co mieszkają tam na stałe. :)
UsuńZwróć uwagę na trolle, są wszędzie, ale niewielu może je zobaczyć :-)
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili zrozumiałem, że chodzi o te internetowe, które robią ferment w komentarzach. :D
Usuń